Wyd. Literackie, 2017
Ilość stron : 471
Annę Kamińską znam z jej poprzedniej książki "Odnalezieni", którą przeczytałam z ciekawością, lecz także ze sporym niedosytem. Dlatego też nie kupiłam "Wandy", bałam się powtórki z rozrywki. Wzmianki na temat naszej himalaistki, które pojawiły się w biografii Jerzego Kukuczki zaintrygowały mnie jednak na tyle, że pofatygowałam się do biblioteki i oto jestem po lekturze.
Uczucia po zamknięciu książki niedosytem nazwać na pewno nie mogę! Ogromne wrażenie zrobiła na mnie praca włożona przez autorkę w powstanie biografii osoby powszechnie znanej, a jednak zupełnie nieznanej. Anna Kamińska niczym wytrwały śledczy odszukuje kolejne osoby, które znały Wandę na każdym z etapów jej życia. A musicie wiedzieć, że część z nich wypowiada się publiczne na temat naszej bohaterki po raz pierwszy. Autorka wyszła z założenia, że kluczem do ukazania złożoności charakteru naszej himalaistki nie mogą być jedynie jej osiągnięcia we wspinaczce. To okres dzieciństwa, które przypadło na ciężkie czasy u schyłku wojny i pierwsze powojenne lata. To konflikt małżeński rodziców. To także fatum tragicznych śmierci, które zdaje się ciążyć nad rodziną Błaszkiewiczów. W środowisku wspinaczy Wanda Rutkiewicz budzi wiele różnych emocji, jednak ją lubią, inni podziwiają, jeszcze inni nadal czują urazę po wspólnych wyprawach pod jej kierownictwem. Kamińska nie ocenia, lecz konfrontuje wypowiedzi swoich rozmówców, by jak najlepiej ukazać motywacje i uczucia Wandy, gdy dokonywała kluczowych w swym życiu i karierze wyborów. Nie wybiela ani nie oczernia swojej bohaterki, lecz w kontekście przeżyć, które ukształtowały charakter himalaistki stara się zrozumieć jej zachowanie i nastroje. A musicie wiedzieć, iż nie jest to łatwa sprawa. Książka ukazuje nam obraz jakby dwóch odmiennych kobiet. Wanda twarda, harda, pełna hartu ducha, panująca nad swoim ciałem i umysłem, silna kobieta, którą przeciwności pchają do działania. Taką znali ją dziennikarze, sponsorzy, towarzysze wypraw. A z drugiej strony Wanda wrażliwa, niepewna siebie, kompletnie zagubiona w życiu, ofiara własnego sukcesu, który dosłownie zapędził ją w ramiona śmierci. Tę odsłonę Wandy znali tylko najbliżsi przyjaciele, którzy do dziś zastanawiają się, co by było gdyby... gdyby pomogli jej znaleźć inną drogę życia, w porę wysłuchali, zauważyli, że dzieje się coś złego... Choć być może zupełnie nic nie mogli w tej sprawie zrobić. Wreszcie dochodzimy do kwestii zaginięcia naszej bohaterki na Kanczendzondze. Autorka śledzi każdy drobiazg, każde słowo i niedomówienie, by maksymalnie przybliżyć się do prawdy o śmierci Wandy. I myślę, że jest jej bliska, choć tak naprawdę nikt nie może być pewny, co się wydarzyło, gdyż ostanie chwile życia nasza wspinaczka spędziła skazana na własne siły.
Anna Kamińska stworzyła rzetelny obraz jednej z czołowych himalaistek świata, obraz kobiety pełnej sprzeczności, barwnej, niepowtarzalnej. Ukazała nam jak bardzo można być nieszczęśliwym człowiekiem, mimo ogromnych, międzynarodowych sukcesów. Wanda Rutkiewicz była osobą jedyną w swoim rodzaju, posiadającą klasę i urok osobisty otwierający jej wiele drzwi na drodze do swoich osiągnięć. A jednocześnie zagubioną życiowo i tęskniącą za normalnością, której nie potrafiła osiągnąć. Książka ze wszech miar warta przeczytania. Bardzo się cieszę, że po nią sięgnęłam, gdyż wyjaśniła mi w stu procentach, kwestię stosunku do Wandy środowiska polskich wspinaczy.

Komentarze
Prześlij komentarz