Wyd. Czarne, 2017 Ilość stron: 208 Chyba jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się przeczytać książki za jednym podejściem, bez odrywania się od niej choćby na chwilę. Oczywiście wiem, że dwieście stron to nie jest szczególnie dużo, jednak ładunek emocjonalny, jaki na nich zawarto dosłownie ścina z nóg. Bałam się tej lektury i wciąż odkładałam ją w czasie, choć od premiery minęło już wiele miesięcy. A przecież doskonale wiedziałam, jaki będzie jej finał, chyba każdy to wie... Maleńki, martwy, bezimienny chłopiec znaleziony w Cieszynie poruszył serca nas wszystkich. Co nowego w takim razie może nam zaoferować ta książka? Okazuje się, że może. Ewa Winnicka włożyła w swój reportaż ogrom pracy, co bardzo cenię, a podjęła się trudnego zadania. Na pewno nie raz musiała trzymać emocje na wodzy, o co w tym przydku nie mogło być łatwo. Część pierwsza to chronologiczny zapis wydarzeń, który rozpoczyna traumatyczne dla dwójki nastolatków odkrycie w jedn...
O książkach - krótko, zwięźle i na temat, bez spoilerów.