Wyd. Filia, 2017
Ilość stron :489
Kochani tym razem przedstawiam Wam coś lżejszego :) To moje pierwsze spotkanie z Panią Witkiewicz i spokojnie mogę powiedzieć, że było bardzo udane. Książka lekka i idealna jako przerywnik po cięższych gatunkowo lekturach.
Zosia Krasnopolska i Szymon Jarosławski, dwoje młodych ludzi z bagażem doświadczeń, których zetknął ze sobą przypadek. Choć nie znają się zbyt dobrze, powoli stają się dla siebie ważni. Czy to będzie miłość? Czy tylko przyjaźń? Czy cienie przeszłości nie staną im na drodze? Jest też pewna stara, podłódzka willa, skrawająca mroczną zagadkę . Jest tajemnicza nieznajoma oraz zdumiewające zbiegi okoliczności. Równocześnie z perypetiami oraz problemami głównych bohaterów, autorka przenosi nas w lata 30-te XX wieku i kolejno odkrywa losy dawnych mieszkańców willi.
Całość napisana jest bardzo zgrabnie, strona za stroną znikają w zawrotnym tempie. Relacje między dwójką bohaterów jak na mój gust były trochę zbyt cukierkowe, jednak nie powodowały niestrawności. Za to rozdziały dotyczące przeszłości bardzo mi odpowiadały, lubię wszelkie sagi rodzinne, a tu znalazłam taką "sagę w pigułce". "Czereśnie... " to niewymagającą wielkiego skupienia powieść pozwalająca na chwilę relaksu, a przecież i takie są potrzebne. To także książka mówiąca o tym, jak pozornie przypadkowe zdarzenia potrafią mocno wpłynąć na bieg naszego życia. Sympatyczni (choć nie tylko) bohaterowie oraz ciekawe losy pofabrykanckiej willi na pewno spodobają się niejednemu czytelnikowi :)

Komentarze
Prześlij komentarz