Wyd. Znak Horyzont, 2016
Ilość stron : 278
Odchodzi pewne pokolenie, pokolenie ludzi, którzy zaznali nieludzkich cierpień z rąk swoich bliźnich... Nam, współczesnym, mimo najszczerszych chęci często trudno jest wyobrazić sobie to, co stało się ich udziałem. Myślę, że tym, którzy przyjdą po nas będzie jeszcze trudniej. Lecz są na szczęście dziennikarze i reporterzy, którzy zadali sobie trudu odnalezienia ostatnich świadków, w tym wypadku byłych więźniów obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu, i którzy uwiecznili na kartach swej książki ich historie.
Wbrew pozorom, które stwarza tytuł reportażu, nie jest to książka opisująca trudy życia za drutami. Myślę, że osoby, które właśnie tego oczekiwały mogą czuć się odrobinę zawiedzione. Autorzy skupili się głównie na tym, jaki wpływ miały oświęcimskie przeżycia na całe późniejsze, długie życie bohaterów. Serwują nam migawki ze współcześnej codzienności byłych więźniów, wspominki z czasów po wyzwoleniu obozu, by nagle i zupełnie znienacka podrzucić obozowe kadry. Mimo często lakonicznych, pozbawionych silnych emocji zdań, obrazy te potrafią wstrząsnąć... Zestawienie scen, zdarzeń umieszczonych w książce wydaje się być pozornym nieładem. Z tej mozaiki jednak wybija się na pierwszy plan starość, starość pogodna i godnie przeżywana, czerpiąca z życia pełnymi garściami! Reporterzy starają się pokazać nam, jak piątka bohaterów ich opowieści stara się walczyć o to, by pamięć o potworności obozów koncentracyjnych trwała w kolejnych pokoleniach, jak wspólnie dbają o kolegów - współwięźniów, by godnie dożywali swych lat, a także jak niezamierzenie piętno życia z numerem na przedramienia, odciska się również na najbliższych.
Bardzo mądry, ciekawie skonstruowany reportaż ukazujący radości i smutki ostatnich żyjących więźniów Auschwitz - Birkenau, ludzi ujmujących swą pogodą i hartem ducha. Ogromne brawa również dla Aleksandry Wójcik oraz Macieja Zdziarskiego za to, że potrafili stanąć w cieniu własnej książki, pozwolili przemówić bohaterom ich własnym głosem, sami będąc wręcz nieobecnymi w narracji. Piękne zdjęcia portretowe dopełniają całości! Józefie Paczyński, Marceli (Marku) Godlewski, Lidio Maksymowicz, Karolu Tendera, Stefanie Lipniak chylę czoła...

Komentarze
Prześlij komentarz