Wyd. Świat Książki, 2017
Ilość stron : 286
Tłumaczenie :Grażyna Woźniak
"Cząstka ciebie i mnie" to książka z dużym i niestety niewykorzystanym potencjałem. A szkoda, gdyż poruszany przez Greene temat jest bardzo ważny. Jego odpowiednie przedstawienie mogłoby zrobić wiele dobrego dla postrzegania problemów i potrzeb ludzi cierpiących na stwardnienie rozsiane...
Głównymi bohaterkami powieści są dwie przyjaciółki, które znają się jeszcze z czasów studenckich. Wtedy właśnie, wg Sophie dla zabawy, ułożyły listy planów na przyszłość. Isla - spontaniczna, artystyczna dusza całe życie dąży do zaliczenia wszystkich punktów owej listy. W momencie rozpoczęcia powieści mieszka w Amsterdamie, pracuje w teatrze, a przed nią zdaje się rozpościerać świetlana przyszłość. Sophie schowała jednak swą listę na dno szuflady. W dzieciństwie przytłoczona wymaganiami narzuconymi przez wysoko postawionych rodziców, uciekła w małżeństwo ze starszym od siebie mężczyzną. Mieszka w Bristolu i wiedzie pozornie szczęśliwe życie. Wszystko wydaje się być jak w bajce, dla obydwu kobiet nadchodzą jednak ciężkie dni. Isla dowiaduje się o chorobie, która zdaje się być wyrokiem. Sophie z kolei zaczyna podejrzewać, iż jej mąż nie jest do końca tym, kogo poślubiła 10 lat wcześniej. Czy przyjaźń okaże się dostatecznie silna, by pokonać wszystkie przeciwności?
Jest to dość dobra powieść, jednak nie zadowoliła mnie w pełni. Narracja pisana lekko, czyta się więc bardzo przyjemnie, jednak dialogi powodowały zgrzyty... Brzmiały nienaturalnie, zbyt pompatycznie i wydumanie, szkoda. Wątek Isli potraktowany zbyt powierzchownie, mimo iż stanowi największy atut tej historii. Gdyby tylko go rozwinąć, ukazać codzienne zmagania się z chorobą, jej wzloty i upadki w dłuższym okresie czasu, niż ten lekko ponad miesiąc, jak miało to miejsce... Brakowało mi również większego skupienia się na uczuciach dziewczyny po diagnozie, z którą pogodził się niespodziewanie szybko. Wątek Sophie w ogóle mi tu nie pasował, choć był ciekawy. Skupienie się na Isli, pozostawienie Sophie jako uzupełnienie powieści, wsparcie i byłoby super. Zakończenie słodziutkie, kto zdążył mnie już poznać wie, iż to nie do końca mój gust. Postać Rafaela bardzo ciekawa i również zbyt słabo rozwinięta. Plus za prolog i epilog ciekawie ukazujące ideę, która przyświecała autorce. Podsumowując, nie jest źle, lecz brak skupienia na jednym temacie...

Komentarze
Prześlij komentarz