Wyd. Prószyński i S-ka, 2014
Ilość stron : 159
Tłumaczenie :Teresa Komłosz
Holocaust, częsty temat na moim blogu, tym razem z punktu widzenia dziecka. Książka niestety jest krótka, do tego zawiera sporo zdjęć i pustych kart między rozdziałami. W efekcie treści wystarcza na jedno wieczorne podejście... Mimo to, warto po nią sięgnąć.
Kto z nas nie zna nazwiska Mengele? Anioł Śmierci z Auschwitz, który robił "medyczne" eksperymenty na ludziach, a szczególnym upodobaniem darzył pary bliźniąt. Eva i Miriam Mozes, mieszkanki Siedmiogrodu do Oświęcimia trafiły razem z rodzicami i dwiema starszymi siostrami. Od drogi: bydlęcy wagon - krematoryjny komin, uratowało je posiadanie bliźniaka. Lecz czy trafienie w ręce kogoś tak okrutnego można nazwać ratunkiem? Tę historię opowiada Eva, odważniejsza, zaradniejsza z sióstr, która wykazała się ogromną siłą woli przetrwania. W swojej opowieści wraca myślami do czasu selekcji na kolejowej rampie i pierwszej nocy w zimnym, zawszonyn baraku, gdzie w toalecie natyka się na tężejące, dziecięce ciałka... Ogromnie trudno wyobrazić sobie, co czuję dziesięciolatka w tak trudnej sytuacji, gdy właśnie została osierocona przez całą rodzinę, jest więziona, głodzona, poddawana nieludzkim eksperymentom, ogląda potworną, obozową codzienność. Jedynym promykiem nadziei w tej okrutnej rzeczywistości jest obecność siostry, lecz kiedy jedna z nich się podda, doktor Mengele pozbędzie się również tej drugiej... Opowieść Evy nie kończy się jednak w dniu wyzwolenia obozu. Poznajemy również dalsze losy dziewczynek, tułaczkę do ojczyzny, próby odnalezienia się w nowej rzeczywistości, poszukiwania własnego miejsca na ziemi...
Propozycja wydawnictwa Prószyński i S-ka to krótka historia pisana prostym językiem, mimo to poruszająca serce. Na pewno niełatwo jest wspominać tak traumatyczne przeżycia, jakie stały się udziałem Evy i Miriam, lecz ogromnie ważne jest pozostawienie świadectwa tych czasów. Dlatego też czytajmy je i miejmy w swej pamięci.

Komentarze
Prześlij komentarz