Przejdź do głównej zawartości

K. Ziemiec "Wysiedleni. Akcja Wisła 1947"


Wyd. Zysk i S-ka 2017
Ilość stron : 277


      "-Przecież ja tu od urodzenia jestem, tylko że nas wygnali. Ale w '75 roku wróciłem. Bo tam, gdzie mieszkaliśmy, to byli Niemcy. Potem przyjeżdżali, zaglądali. Może ich też serce bolało." - fragment książki. 
   
     Urodziłam się i mieszkam na pięknej Warmii. W mojej okolicy nie ma wsi czy miasteczka, w którym nie mieszkaliby potomkowie niegdysiejszych przesiedleńców. Jako dziecko nie zastanawiałam się nad tym, skąd się wzięli, tak po prostu było.  Zresztą kto na tych terenach nie jest w pewnym stopniu przesiedleńcem? Także moi przodkowie pochodzą z centralnej i wschodniej Polski. O przesiedleniach słyszałam w szkole, owszem, jednak suche fakty nie przemawiają do wyobraźni tak bardzo, jak opowieści zagubionych w biegu dziejów jednostek. Dlatego też bardzo ucieszyłam się na wieść o wydaniu książki Krzysztofa Ziemca, który podróżując po Polsce spotykał się i rozmawiał z żyjącymi jeszcze świadkami historii. 
      Zawsze mam problem z oceną tego typu książek, jakie bowiem mamy prawo oceniać bolesne wspomnienia innych ludzi? Skupię się więc na innych aspektach. Po książce spodziewałam się traumatycznych opowieści, gdyż zawsze wydawało mi się, iż akcja Wisła dotknęła przede wszystkim mieszkańców okolic Wołynia, gdzie miały miejsce najkrwawsze akty historii. A jednak dobór rozmówców bardzo mnie zaskoczył, a także uświadomił, że wysiedlano wszystkich bez wyjątku, kierując się głównie wyznaniem. Teoretycznie akcja Wisła miała na celu rozbicie struktur UPA oraz grup banderowców, w praktyce wyjechali również Polacy wyznania grekokatolickiego,  Łemkowie czy Ukraińcy, którzy o Wołyniu w życiu nie słyszeli i nie widzieli na oczy członków band. Wszyscy Ci pechowcy musieli w ciągu kilku godzin porzucić dobytek całego życia i ruszyć w nieznane. Część z nich została internowana i dręczona w obozie w Jaworznie. Z tego też powodu spodziewałam się głównie przepełnionych żalem opowieści o tęsknocie za małą ojczyzną. Kolejne zaskoczenie.... Mimo oczywistego nieszczęścia, jakim były wywózki nie wszyscy  nasi bohaterowie uważali, że akcja ta była czymś złym! Wielu po opuszczeniu południa kraju mogło wreszcie spokojnie spać, nie drżąc o życie swoich najbliższych. Wielu wysiedleńców zostało na zawsze w nowych domach, część wracała do siebie chwilowo lub na stałe. Wszystkie opowieści łączy jednak duża doza tak tragizmu, jak i zdumiewających zbiegów okoliczności czy łutów szczęścia. Najbardziej ujął mnie pan Stanisław Kowalski, który trafił w okolice Ornety na Warmii. Jego całkowita akceptacja swego losu i zrozumienie dla wygnanych z Prus Wschodnich Niemców, którzy również musieli pozostawić swą ojczyznę, jest godna podziwu.
       Książka Krzysztofa Ziemca pozwala nam poczuć szczere, nieudawane i nadal silne emocje towarzyszące opowieściom o przeszłości. Zachowanie oryginalnej wymowy dodaje kolorytu spisanym przez autora relacjom. I tylko jeden mały zgrzyt pojawia się w "Wysiedlonych"... a jest nim postawa samego autora. Podczas lektury odnosiłam wrażenie podejrzliwości, podpuszczania rozmówców, by przyznawali się do kontaktów z bandami. Czasem też wtrącenia w rozmowy miały charakter lekko lekceważący bohaterów danego rozdziału. Bardzo chciałbym wierzyć, iż jest to złudne wrażenie wynikające z błędów w redagowaniu zapisanych rozmów... Również ciągłe wzmianki o "starym harcerzu", który ma w nosie gps-y działały mi na nerwy, lecz tu już zwyczajnie się czepiam. Podsumowując uważam, iż "Wysiedleni. Akcja Wisła 1947" to dobry pomysł na książkę, zrealizowany przez nieodpowiednią osobę, która spisała te smutne opowieści z punktu widzenia tzw. "warszawki"... A szkoda... 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Wszystko o Wandzie Rutkiewicz" wywiad rzeka Barbary Rusowicz

Wyd. Comer & Ekolog, 1992 Ilość stron : 190       Dziś proponuję Wam małą odskocznię od nowości wydawniczych. Ostanio możemy zaobserwować wysyp literatury górskiej na naszym rynku książkowym. Czasami warto jednak przejrzeć ofertę antykwariatów - tych stacjonarnych czy wirtualnych - by odnaleźć perełki z dawnych lat.       Postać Wandy Rutkiewicz przewija się w wielu górskich książkach. Moim zdaniem najobszerniej i najbardziej obiektywnie opowiada o niej Anna Kamińska . Jeśli jeszcze nie czytaliście biografii Wandy jej autorstwa, szczerze Was zachęcam! A jeżeli jesteście już po lekturze, wywiad Barbary Rusowicz będzie wspaniałym uzupełnieniem tego tytułu. Warto zadać sobie trochę trudu, by zdobyć swój egzemplarz. Co nowego może nam jednak zaoferować ta cienka książeczka? Zdawać by się mogło, że Kamińska wyczerpała już temat do cna. Mimo wszystko jest to spojrzenie osoby trzeciej, która choć wierna faktom, nigdy nie była w skórze naszej wspi...

M. Chamberlain "Krawcowa z Dachau"

Wyd. Świat Książki, 2016 Ilość stron: 328 Tłumaczenie: Dominika Lewandowska-Rodak       Dziś kolejna pozycja, która nastała się na mojej półce i stanowila mały, czytelniczy wyrzut sumienia. Swego czasu była to książka rozchwytywana i trudna do zdobycia w wersji tradycyjnej. Z tego właśnie powodu spodziewałam się rewelacyjnej historii, czy to właśnie dostałam? Tak szczerze mówiąc, to sama nie wiem, co o niej myśleć...        Powieść Chamberlain czytało się niesamowicie szybko i lekko, a zważając na tematykę, nie do końca można uznać to za komplement... Zabrakło mi w niej głębszego rysu historycznego. Autorka nie zagłębiała się szczególnie w historyczne niuanse, co może dziwić, skoro zdecydowała się napisać powieść osadzoną w tak burzliwych czasach. Znajdziemy tu opisy zniszczonych miast (głównie Londynu), które są dość szczegółowe, ale już opis transportu w wagonach bydlęcych nie oddawał jego grozy. Samo Dachau nie odegrało praktycznie żadnej...

B. McDonald "Kurtyka. Sztuka wolności"

Wyd. Agora, 2018 Ilość stron :365 Tłumaczenie : Maciej Krupa       Rzadko zdarza mi się czekać z taką niecierpliwością na premierę książki. Jednak tym razem tak było, gdyż wydawnictwo Agora przyzwyczaiło mnie do biografii/ wspomnień wspinaczkowych na bardzo wysokim poziomie. Do tego pan Wojciech Kurtyka! Postać nietuzinkowa i jedyna w swoim rodzaju, "zwierz" górski obdarzony wyjątkową intuicją! Czy coś mogłoby pójść nie tak? Otóż, niestety mogło...       Zdobycie szczytu to dla części himalaistów cel najważniejszy. Przecież właśnie po to trwają tygodniami w bazie i wkładają tak wiele trudu w przygotowanie drogi prowadzącej do wierzchołka. Dla niektórych jednak to, jaką drogą do tego wierzchołka dojść, jest rzeczą nadrzędną. Ba, często nawet rezygnują ze szczytu, gdy nie udaje się osiągnąć go wymarzoną trasą. Dziewicze ściany, piekielnie trudne technicznie wejścia, wspinaczki w małych zespołach z minimalnym ekwipunkiem, wręcz intymny stosunek ...

D. Kortko, M. Pietraszewski "Kukuczka. Opowieść o najsłynniejszym polskim himalaiście"

Wyd. Agora SA, 2016 Ilość stron : 399       Napisać dobrą biografię to sztuka. Tym razem ze spokojnym sumieniem mogę powiedzieć, że Panom Kortko i Pietraszewskiemu ta sztuka się doskonale udała. Stworzyli książkę, którą czyta się jednym tchem. Jerzy Kukuczka to postać wybitna,  jako pierwszy Polak, a drugi człowiek na świecie zdobył Koronę Himalajów i Karakorum, czyli wszystkie ośmiotysięczniki świata. Niestety w dzisiejszych czasach jego nazwisko jest rzadko wspominane, a szkoda. Dlatego też bardzo się cieszę, że ten właśnie tytuł ujrzał światło dzienne.        Największym plusem opowieści o Kukuczce jest jej obiektywizm. Człowiekowi o takich osiągnięciach łatwo jest "postawić pomnik", jednak nie o to przecież chodzi. Autorzy sięgają do fragmentów dzienników Jerzego, które prowadził podczas większości wypraw. Jednak to tylko ułamek, uzupełnienie całości. Poznajemy Jerzego przez pryzmat środowiska w jakim się obraca, oglądamy go oczami ko...

M. Herzog "Annapurna"

Wyd. Iskry, 1960 Ilość stron: 199 Tłumaczenie: Rafał Unrug       Niedawny boom na literaturę górską trochę przygasa, ale na jego fali doczekaliśmy się wznowienia tej świetnej historii pierwszego zdobycia ośmiotysięcznika. Ja akurat mam dawne wydanie z Iskier, ale cieszy mnie jego aktualnie większa dostępność :)       Maurice Herzog opisuje trudy wyprawy w dziewicze, nie oznaczone wówczas na mapach rejony Himalajów w czasach, gdy nie znane były dobrodziejstwa zdjęć satelitarnych i gps-u, co czyni tę książkę troszeczkę egzotyczną ;) Początkowo akcja może się delikatnie dlużyć, jednak dramatyczne zejście ze szczytu i okupiony bólem odwrót z Nepalu przyprawia o dreszcze. Warto więc wytrwać i nie poddawać się od razu!       "Annapurna" to historia pionierów, ludzi odważnych, pełnych nadziei, wiary w siebie i pokory wobec potęgi gór. To opowieść o sile determinacji i walce z bólem i ograniczeniami. Maurice Herzog był c...