Przejdź do głównej zawartości

Z. Domino "Syberiada polska"


Wydawnictwo Studio Emka, 2013
Ilość stron : 513

       Dzień dobry, ostatnio pojawiam się trochę rzadziej. Piękna, nareszcie wiosenna aura oznacza mnóstwo pracy w ogrodzie. Mimo wszystko staram się choć kilka minut dziennie poświęcić na czytanie i jeśli się uda - pisanie dla Was. Tym razem wbrew słońcu za oknem zapraszam Was na mroźne rubieże Związku Radzieckiego. Nastała się książka pana Domino na regale, oj nastała. Od roku zabierałam się do niej, aż w końcu nadszedł ten dzień. A choć początkowo nie miałam w planach czytać kolejnych części, teraz wiem, że na pewno po nie sięgnę. 
       Tematyki dzisiejszej książki chyba nie muszę Wam przedstawiać. Tytuł jest jasny i oczywisty, taka też jest narracja całej powieści- lekko staroświecka, prowadzona w 3 osobie, dopracowana. Generalnie dawna, dobra szkoła powieściopisarska, bez wulgaryzmów, wyuzdanych scen miłosnych, narracyjnych eksperymentów. Może dla niektórych to właśnie są wady starej maniery pisania, dla mnie cudowna odskocznia od dzisiejszych "powieści", którymi atakuje nas rynek wydawniczy. Zbigniew Domino przeżył na własnej skórze dramat wywózki i życia w tajdze. Jak wielkie piętno odcisnęły na nim te wydarzenia, łatwo poznać po jego twórczości. "Syberiada polska" to pierwsza część z trylogii opisującej losy mieszkańców Czerwonego Jaru- wsi leżącej na terenie dzisiejszej zachodniej Ukrainy. Akcja powieści rozpoczyna się pewnej mroźnej nocy 1940 roku, gdy wyrwani ze snu sąsiedzi zostają załadowani do wagonów towarowych i wywiezieni w nieznane. Nagromadzenie wciąż pojawiających się nowych bohaterów, sprawia pewne trudności w zorientowaniu się oraz wciągnięciu w akcję, jednak warto wytrwać w lekturze. Autor stopniowo opowiada nam losy każdego z nich. Słuszna objętość powieści pozwala mu rozwinąć wiele wątków pobocznych, zagłębić się w zesłańcze losy mieszkańców Czerwonego Jaru, którzy mimo rzucenia ich w dzikie ostępy tajgi, starają się trzymać razem. Domino tak bardzo skupia się na perypetiach wielu postaci jednocześnie, iż często ma się wrażenie, że "Syberiada" nie posiada głównego bohatera. Tak jednak nie jest.  Stanisław Dolina - nastolatek, który na Syberię trafił z rodzicami oraz młodszym  bratem - nienachalnie, jednak z każdym rozdziałem co raz bardziej wybija się na pierwszy plan. Trudno nie odnieść wrażenia, iż za pośrednictwem Staszka autor ukazuje nam swoje osobiste wspomnienia. Dorastanie w lesprchozie, obozie pracy dla przesiedlonych Polaków musiało być trudne. Tęsknota za domem, głód, trzaskający mróz, choroby zakaźne, które kolejno zabijały dawnych sąsiadów- w takich warunkach kończy się dzieciństwo młodego Doliny. Pierwsza część powieści opowiada o pierwszym, najtrudniejszym roku na Syberii. Druga część to kolejnych pięć lat- od amnestii do powrotu do kraju. Choć zdawać by się mogło, że od czasu jej ogłoszenia nic już nie stanie na przeszkodzie by wrócić, nasi rodacy nadal tkwili uwięzieni  na terenie Związku Radzieckiego, choć na trochę dłuższym "łańcuchu". 
       Na ponad pięciuset stronach "Syberiady polskiej"  odnajdziemy ogrom emocji i trudnych momentów z życia przesiedleńców. Zbigniew Domino odmalował je w sposób bardzo autentyczny, tak bardzo, że chwilami można zapomnieć, iż to tylko fikcja literacka. W tejże fikcji jednak autor umieścił trudne doświadczenia własne, a także ludzi, których spotkał na swojej życiowej drodze. Choć początkowo podchodziłam sceptycznie do tej książki, z obawy przed męczeńskim obrazem społeczeństwa polskiego, na szczęście dla czytelnika, autor jest daleki od takiej postawy. Stara się także nie oczerniać mieszkańców Związku Radzieckiego. Obraz życia osadników wsi Buszkino jest równie poruszający, jak i losy głównych bohaterów. Zajrzymy także pod strzechy buriackich chałup, do gułagu, aresztu śledczego NKWD czy transportu skazanców. Bohaterowie "Syberiady" stanowią kwintesencję losów wielu autentycznych rodzin. Warto zapoznać się z tą powieścią, by mieć świadomość, jak wyglądało życie na zsyłce przez pryzmat osoby znającej temat od podszewki. Czytajcie więc, a ja z niecierpliwością czekam, by dowiedzieć się, jak Staszek Dolina odnajdzie się w wytęsknionej ojczyźnie. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Wszystko o Wandzie Rutkiewicz" wywiad rzeka Barbary Rusowicz

Wyd. Comer & Ekolog, 1992 Ilość stron : 190       Dziś proponuję Wam małą odskocznię od nowości wydawniczych. Ostanio możemy zaobserwować wysyp literatury górskiej na naszym rynku książkowym. Czasami warto jednak przejrzeć ofertę antykwariatów - tych stacjonarnych czy wirtualnych - by odnaleźć perełki z dawnych lat.       Postać Wandy Rutkiewicz przewija się w wielu górskich książkach. Moim zdaniem najobszerniej i najbardziej obiektywnie opowiada o niej Anna Kamińska . Jeśli jeszcze nie czytaliście biografii Wandy jej autorstwa, szczerze Was zachęcam! A jeżeli jesteście już po lekturze, wywiad Barbary Rusowicz będzie wspaniałym uzupełnieniem tego tytułu. Warto zadać sobie trochę trudu, by zdobyć swój egzemplarz. Co nowego może nam jednak zaoferować ta cienka książeczka? Zdawać by się mogło, że Kamińska wyczerpała już temat do cna. Mimo wszystko jest to spojrzenie osoby trzeciej, która choć wierna faktom, nigdy nie była w skórze naszej wspi...

M. Chamberlain "Krawcowa z Dachau"

Wyd. Świat Książki, 2016 Ilość stron: 328 Tłumaczenie: Dominika Lewandowska-Rodak       Dziś kolejna pozycja, która nastała się na mojej półce i stanowila mały, czytelniczy wyrzut sumienia. Swego czasu była to książka rozchwytywana i trudna do zdobycia w wersji tradycyjnej. Z tego właśnie powodu spodziewałam się rewelacyjnej historii, czy to właśnie dostałam? Tak szczerze mówiąc, to sama nie wiem, co o niej myśleć...        Powieść Chamberlain czytało się niesamowicie szybko i lekko, a zważając na tematykę, nie do końca można uznać to za komplement... Zabrakło mi w niej głębszego rysu historycznego. Autorka nie zagłębiała się szczególnie w historyczne niuanse, co może dziwić, skoro zdecydowała się napisać powieść osadzoną w tak burzliwych czasach. Znajdziemy tu opisy zniszczonych miast (głównie Londynu), które są dość szczegółowe, ale już opis transportu w wagonach bydlęcych nie oddawał jego grozy. Samo Dachau nie odegrało praktycznie żadnej...

B. McDonald "Kurtyka. Sztuka wolności"

Wyd. Agora, 2018 Ilość stron :365 Tłumaczenie : Maciej Krupa       Rzadko zdarza mi się czekać z taką niecierpliwością na premierę książki. Jednak tym razem tak było, gdyż wydawnictwo Agora przyzwyczaiło mnie do biografii/ wspomnień wspinaczkowych na bardzo wysokim poziomie. Do tego pan Wojciech Kurtyka! Postać nietuzinkowa i jedyna w swoim rodzaju, "zwierz" górski obdarzony wyjątkową intuicją! Czy coś mogłoby pójść nie tak? Otóż, niestety mogło...       Zdobycie szczytu to dla części himalaistów cel najważniejszy. Przecież właśnie po to trwają tygodniami w bazie i wkładają tak wiele trudu w przygotowanie drogi prowadzącej do wierzchołka. Dla niektórych jednak to, jaką drogą do tego wierzchołka dojść, jest rzeczą nadrzędną. Ba, często nawet rezygnują ze szczytu, gdy nie udaje się osiągnąć go wymarzoną trasą. Dziewicze ściany, piekielnie trudne technicznie wejścia, wspinaczki w małych zespołach z minimalnym ekwipunkiem, wręcz intymny stosunek ...

D. Kortko, M. Pietraszewski "Kukuczka. Opowieść o najsłynniejszym polskim himalaiście"

Wyd. Agora SA, 2016 Ilość stron : 399       Napisać dobrą biografię to sztuka. Tym razem ze spokojnym sumieniem mogę powiedzieć, że Panom Kortko i Pietraszewskiemu ta sztuka się doskonale udała. Stworzyli książkę, którą czyta się jednym tchem. Jerzy Kukuczka to postać wybitna,  jako pierwszy Polak, a drugi człowiek na świecie zdobył Koronę Himalajów i Karakorum, czyli wszystkie ośmiotysięczniki świata. Niestety w dzisiejszych czasach jego nazwisko jest rzadko wspominane, a szkoda. Dlatego też bardzo się cieszę, że ten właśnie tytuł ujrzał światło dzienne.        Największym plusem opowieści o Kukuczce jest jej obiektywizm. Człowiekowi o takich osiągnięciach łatwo jest "postawić pomnik", jednak nie o to przecież chodzi. Autorzy sięgają do fragmentów dzienników Jerzego, które prowadził podczas większości wypraw. Jednak to tylko ułamek, uzupełnienie całości. Poznajemy Jerzego przez pryzmat środowiska w jakim się obraca, oglądamy go oczami ko...

M. Herzog "Annapurna"

Wyd. Iskry, 1960 Ilość stron: 199 Tłumaczenie: Rafał Unrug       Niedawny boom na literaturę górską trochę przygasa, ale na jego fali doczekaliśmy się wznowienia tej świetnej historii pierwszego zdobycia ośmiotysięcznika. Ja akurat mam dawne wydanie z Iskier, ale cieszy mnie jego aktualnie większa dostępność :)       Maurice Herzog opisuje trudy wyprawy w dziewicze, nie oznaczone wówczas na mapach rejony Himalajów w czasach, gdy nie znane były dobrodziejstwa zdjęć satelitarnych i gps-u, co czyni tę książkę troszeczkę egzotyczną ;) Początkowo akcja może się delikatnie dlużyć, jednak dramatyczne zejście ze szczytu i okupiony bólem odwrót z Nepalu przyprawia o dreszcze. Warto więc wytrwać i nie poddawać się od razu!       "Annapurna" to historia pionierów, ludzi odważnych, pełnych nadziei, wiary w siebie i pokory wobec potęgi gór. To opowieść o sile determinacji i walce z bólem i ograniczeniami. Maurice Herzog był c...