O. Morawska /Puncewicz "Góry na opak, czyli rozmowy o czekaniu"; "Góry na opak 2, czyli rozmowy z tymi co zostają"
Wyd. G+J RBA, 2011; Burda NG Polska 2017
IIloś stron : 249; 253
Skoro "Górny na opak", to i ja na opak zabrałam się za lekturę, zapoznając się na początek z częścią drugą. A że pozycje te śmiało można uznać za siostry bliźniaczki, tak też tym razem, w drodze wyjątku, post będzie podwójny. Przedstawiane dziś tytuły miałam na swojej "chciejliście" już od dłuższego czasu. Niestety część pierwsza jest na tyle trudno dostępna, że zdobycie jej zajęło mi chwilę. Za to gdy nareszcie zdobylam komplet, z przyjemnością "przysiadłam się" do stolika pani Olgi i jej gości, by wsłuchać się w opowiadane historie. Autorką obydwu książek jest wdowa po himalaiście Piotrze Morawskim. Pomysł na ich powstanie narodził się z potrzeby uporania się z żałobą. A kto inny lepiej zrozumie sytuację żony himalaisty, jak nie żony, rodziny innych wspinaczy. Dobór rozmówców nie tworzy żadnego klucza. Znajdziemy tu wypowiedzi zarówno żon, jak i matek, dzieci, rodzeństwa wspinaczy, tych żyjących, jak i tych, którzy w górach pozostali na zawsze. W części drugiej zamieszczono także rozmowę z panią Hanną Wiktorowską, która w PZA "matkowała" dziesiątkom wspinaczy, czekając na ich powrót nie mniej niecierpliwie od rodzin.
Wszystkie wywiady cechuje ciepła atmosfera oraz wzajemne zrozumienie obu stron. Być może "Góry na opak" nie zapierają tchu, nie zawierają porywających opisów akcji górkich. Ich atutem jest jednak ta właśnie intymna atmosfera, zezwolenie na spojrzenie od kulis w świat naszych wspinaczy. Ciężko jest wybrać mi rozmowę, którą mogłabym nazwać najlepszą. Jeśli jednak musiałabym to zrobić, byłby to wywiad z panią Wandą Czok - żoną Andrzeja Czoka. Jej pogoda ducha i sposób bycia bardzo mnie ujęły. Kolejnym ciekawym rozmówcą okazał się być Wojciech Kukuczka, który swego ojca nie ma prawa pamiętać. Jak w tym przypadku rozmawiać o czekaniu? Rozmowa ta zeszła bardziej na temat życia w cieniu osiągnięć sławnego rodzica, polecam zajrzeć. Wspomnę jeszcze tylko o bracie Wandy Rutkiewicz, choć każdy z rozmówców jest wart wzmianki. Kto czytał biografię Wandy (KLIK), ten wie jak trudny miała ona charakter. Z tego także powodu relacje rodzeństwa Błaszkiewiczów układały się różnie. O poznawaniu siostry dopiero po jej śmierci, o niepewności związanej z brakiem jej ciała opowiada brat himalaistki - Michał.
Mogłabym wymieniać tak jeszcze długo, lecz lepiej sięgnijcie sami po te tytuły. Rozmowy można spokojnie czytać na wyrywki, można także czytać bez znajomości innej literatury górskiej, gdyż przypisy są więcej niż wyczerpujące. W części drugiej umieszono je na marginesach, na co pozwala format książki. Pierwszy tom czytalam w formie kieszonkowej, także niestety trzeba było zaglądać na koniec. Kolejnym atutem pełnego wydania są zapierające dech, wielkoformatowe fotografie autorstwa Piotra Morawskiego. W kieszonce także znajdziemy ich kilka, niestety część z nich jest czarno - biala... Co tu dużo mówić, polecam na niespieszne wieczory z kubkiem herbaty. Każdy znajdzie tu coś dla siebie, gdyż jest to przede wszystkim opowieść o ludziach z wielką pasją, a góry są tu tylko tłem.




Komentarze
Prześlij komentarz