Wyd. Otwarte, 2017
Ilość stron : 253
Tłumaczenie : Ewa Kochanowska
Dziś chciałabym opowiedzieć Wam o ostatniej części trylogii "leśnej" Petera Wohllebena. Od jej premiery minęło co prawda kilka ładnych miesięcy, tyle też książka przestała na mojej półce. W końcu jednak znalazłam chwilę, by przeczytać "Nieznane więzi natury". Sięgając po trzeci tom serii miałam pewne obawy. O ile "Sekretne życie drzew" pochłonęłam bardzo szybko i z niekłamaną przyjemnością, to już "Duchowe życie zwierząt" dość mocno mnie rozczarowało (KLIK). Na szczęście już w pierwszym rozdziale mogłam się przekonać, że wrócił stary, dobry Wohlleben. Narracja prowadzona jest w stylu gawędziarskim, wszelkie odniesienia do prac naukowych podane w bardzo przystepny sposób. Oczywiście badnia przytoczone w tekście nie wzięły się z kosmosu, na końcu książki znajdziemy dość pokaźy wykaz odnośników sporządzony przez autora. Osobne przypisy pochodzą od tłumaczki, wyjaśniają niektóre regionalizmy i pojęcia typowe dla miejsca zamieszkania autora. Te przypisy umieszczono u dołu strony, co jest oczywiście bardzo wygodne.
Tematem "Nieznanych więzi natury" jest szeroko pojęty ekosystem, a przede wszystkim jego krucha równowaga. Każdy z rozdziałów przedstawia inne zagadnienie, które jednak ściśle łączy się z poprzednim i kolejnym, jak to w naturze. Tematy zmieniają się jak w kalejdoskopie, co nie pozwala się nudzić, choć może nie do końca zgłębia poruszane zagadnienia. Bardzo zaciekawił mnie np. rozdział dotyczący rozkładu zwierzęcych zwłok, niestety opowiedziany był dość powierzchownie. Ciekawym zabiegiem zamieszczonym w większości rozdziałów, jest pokazanie jak brak bądź nadmiar jednego z elementów lokalnego ekosystemu, wpływa na funkcjonowanie całości. Dzięki temu możemy uzmysłowić sobie, jak wiele znaczą pozornie drobne działania człowieka. Peter Wohlleben nie obył się także bez osobistych wtrętów, podobnie jak w poprzednich książkach. Urozmaica to nieco całość i karmi wewnętrzne wścibstwo, może jednak nie spodobać się części czytelników.
"Nienzane więzi natury" to ciekawa i warta uwagi pozycja. Nie należy traktować jej jednak jako swego rodzaju opracowania naukowego. Jest to przystępnie opowiedziany zbiór ciekawostek na dość wysokim poziomie. Jeśli lubicie tematykę przyrodniczą czytajcie i bawcie się dobrze. A na zakończenie mały spam fotograficzny. Uwielbiam szatę graficzna tej serii! Pamiętajcie, że wydawnictwo Otwarte oferuje także wersje ilustrowaną każdego z tytułów.





Komentarze
Prześlij komentarz