Przejdź do głównej zawartości

P. Glaser "Tańcząc z wrogiem"


Dom wydawniczy Rebis, 2015
Ilość stron : 331
Tłumaczenie : Norbert Radomski


      Długo zastanawiałam się nad opinią o tej książce. Spodziewałam się literatury obozowej, gdyż to właśnie sugeruje zdanie na okładce. Okazało się, że Paul Glaser pisząc swą książkę, pragnie przede wszystkim ocalić od zapomnienia życie siostry swego ojca. Pobyt w obozie to tylko niewielki fragment jej losów. Okładkowa sugestia to po prostu chwyt marketingowy wydawcy. Czy ma to jednak wpływ na wartość tej pozycji? Niekoniecznie. 
      Musicie wiedzieć, że tekst ten zaczynałam pisać już kilkukrotnie. Żadna z poprzednich wersji nie oddawała charakteru Rosje Glaser ani odrobinę. Teraz też mam obawy, czy podołam zadaniu. Rosa była kobietą niezwykłą. Czytając o niej można odnieść wrażenie, że zupełnie nie pasowała do swojej epoki. Mogłaby z powodzeniem żyć w naszych czasach, gwarantuję, że odnalazłaby się w nich bez trudu. Panna Galser za nic miała konwenanse, kierowała się uczuciem i ambicjami, była osobą pełną optymizmu i radości życia, która bije z dziesiątek zamieszczonych zdjęć. Prowadziła prosperujacą szkołę tańca, nawet gdy wojna toczyła się już pełną mocą. Tak jak normami społecznymi, kobieta nie przejmowała się nazistowskimi obostrzeniami. Przecież nie była praktykujacą Żydówką, w ogóle się nią nie czuła, nie wygląda nawet jak Żydówka, dlaczego więc miałaby się bać? Niestety znaleźli się "bliscy", którzy zdradzili. Tu właśnie zaczyna się gehenna... Najpierw w obozie przejściowym na terenie ojczystej Holandii, a ostatecznie w Auschwitz i to w słynnym bloku 10! Rosa przetrwała, wykorzystując każdą nadarzającą się okazję do polepszenia swego losu. Niektóre z jej decyzji mogą wydawać się bardzo kontrowersyjne... Jakie jednak mamy prawo, by je oceniać? Przetrwanie było sprawą nadrzędną, a nasza bohaterka po prostu chciała żyć... 
      Paul opisał historię ciotki niejako się w nią wcielając. Mógł to zrobić, gdyż Rosje bardzo skrupulatnie spisywała wspomnienia, opisywała zdjęcia uratowane wyłącznie dzięki jej zapobiegliwości, zachowała wiele listów. Autorowi udało się także spotkać i porozmawiać z ciotką. Dziwicie się? Tu właśnie pojawia się drugi wątek tej historii. Urodzony po wojnie Paul przez większość swego życia był nieświadomy tak swego pochodzenia, jak i ogromu istnień, jaki w jego rodzinie pochłonął Holocaust. Przypadkowa wizyta w obozie koncetracyjnym w Oświęcimiu, jego nazwisko wypisane na walizce stojącej na ekspozycji, zapoczątkowało lawinę. Paul ukazuje czytelnikowi swą przemianę oraz fascynujący proces odzyskiwania tożsamości. Ta przeplatanka zmagań autora z przeszłością oraz odkrywania  losów ciotki daje całkiem udany efekt. Być może stylistycznie nie jest to szczególnie udany utwór, jednak nie o to tu chodzi. Cieszę się, ze mogłam poznać tak wyjątkową i silną kobietę, która potrafiła podnieść się z wojennej traumy. Polecam Wam tę pozycję, a dla nienasyconych wrażeń podpowiem, że w serwisie YouTube można znaleźć nagrania przedstawiające m.in. tańczącą Rosie. 




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Wszystko o Wandzie Rutkiewicz" wywiad rzeka Barbary Rusowicz

Wyd. Comer & Ekolog, 1992 Ilość stron : 190       Dziś proponuję Wam małą odskocznię od nowości wydawniczych. Ostanio możemy zaobserwować wysyp literatury górskiej na naszym rynku książkowym. Czasami warto jednak przejrzeć ofertę antykwariatów - tych stacjonarnych czy wirtualnych - by odnaleźć perełki z dawnych lat.       Postać Wandy Rutkiewicz przewija się w wielu górskich książkach. Moim zdaniem najobszerniej i najbardziej obiektywnie opowiada o niej Anna Kamińska . Jeśli jeszcze nie czytaliście biografii Wandy jej autorstwa, szczerze Was zachęcam! A jeżeli jesteście już po lekturze, wywiad Barbary Rusowicz będzie wspaniałym uzupełnieniem tego tytułu. Warto zadać sobie trochę trudu, by zdobyć swój egzemplarz. Co nowego może nam jednak zaoferować ta cienka książeczka? Zdawać by się mogło, że Kamińska wyczerpała już temat do cna. Mimo wszystko jest to spojrzenie osoby trzeciej, która choć wierna faktom, nigdy nie była w skórze naszej wspi...

M. Chamberlain "Krawcowa z Dachau"

Wyd. Świat Książki, 2016 Ilość stron: 328 Tłumaczenie: Dominika Lewandowska-Rodak       Dziś kolejna pozycja, która nastała się na mojej półce i stanowila mały, czytelniczy wyrzut sumienia. Swego czasu była to książka rozchwytywana i trudna do zdobycia w wersji tradycyjnej. Z tego właśnie powodu spodziewałam się rewelacyjnej historii, czy to właśnie dostałam? Tak szczerze mówiąc, to sama nie wiem, co o niej myśleć...        Powieść Chamberlain czytało się niesamowicie szybko i lekko, a zważając na tematykę, nie do końca można uznać to za komplement... Zabrakło mi w niej głębszego rysu historycznego. Autorka nie zagłębiała się szczególnie w historyczne niuanse, co może dziwić, skoro zdecydowała się napisać powieść osadzoną w tak burzliwych czasach. Znajdziemy tu opisy zniszczonych miast (głównie Londynu), które są dość szczegółowe, ale już opis transportu w wagonach bydlęcych nie oddawał jego grozy. Samo Dachau nie odegrało praktycznie żadnej...

B. McDonald "Kurtyka. Sztuka wolności"

Wyd. Agora, 2018 Ilość stron :365 Tłumaczenie : Maciej Krupa       Rzadko zdarza mi się czekać z taką niecierpliwością na premierę książki. Jednak tym razem tak było, gdyż wydawnictwo Agora przyzwyczaiło mnie do biografii/ wspomnień wspinaczkowych na bardzo wysokim poziomie. Do tego pan Wojciech Kurtyka! Postać nietuzinkowa i jedyna w swoim rodzaju, "zwierz" górski obdarzony wyjątkową intuicją! Czy coś mogłoby pójść nie tak? Otóż, niestety mogło...       Zdobycie szczytu to dla części himalaistów cel najważniejszy. Przecież właśnie po to trwają tygodniami w bazie i wkładają tak wiele trudu w przygotowanie drogi prowadzącej do wierzchołka. Dla niektórych jednak to, jaką drogą do tego wierzchołka dojść, jest rzeczą nadrzędną. Ba, często nawet rezygnują ze szczytu, gdy nie udaje się osiągnąć go wymarzoną trasą. Dziewicze ściany, piekielnie trudne technicznie wejścia, wspinaczki w małych zespołach z minimalnym ekwipunkiem, wręcz intymny stosunek ...

D. Kortko, M. Pietraszewski "Kukuczka. Opowieść o najsłynniejszym polskim himalaiście"

Wyd. Agora SA, 2016 Ilość stron : 399       Napisać dobrą biografię to sztuka. Tym razem ze spokojnym sumieniem mogę powiedzieć, że Panom Kortko i Pietraszewskiemu ta sztuka się doskonale udała. Stworzyli książkę, którą czyta się jednym tchem. Jerzy Kukuczka to postać wybitna,  jako pierwszy Polak, a drugi człowiek na świecie zdobył Koronę Himalajów i Karakorum, czyli wszystkie ośmiotysięczniki świata. Niestety w dzisiejszych czasach jego nazwisko jest rzadko wspominane, a szkoda. Dlatego też bardzo się cieszę, że ten właśnie tytuł ujrzał światło dzienne.        Największym plusem opowieści o Kukuczce jest jej obiektywizm. Człowiekowi o takich osiągnięciach łatwo jest "postawić pomnik", jednak nie o to przecież chodzi. Autorzy sięgają do fragmentów dzienników Jerzego, które prowadził podczas większości wypraw. Jednak to tylko ułamek, uzupełnienie całości. Poznajemy Jerzego przez pryzmat środowiska w jakim się obraca, oglądamy go oczami ko...

M. Herzog "Annapurna"

Wyd. Iskry, 1960 Ilość stron: 199 Tłumaczenie: Rafał Unrug       Niedawny boom na literaturę górską trochę przygasa, ale na jego fali doczekaliśmy się wznowienia tej świetnej historii pierwszego zdobycia ośmiotysięcznika. Ja akurat mam dawne wydanie z Iskier, ale cieszy mnie jego aktualnie większa dostępność :)       Maurice Herzog opisuje trudy wyprawy w dziewicze, nie oznaczone wówczas na mapach rejony Himalajów w czasach, gdy nie znane były dobrodziejstwa zdjęć satelitarnych i gps-u, co czyni tę książkę troszeczkę egzotyczną ;) Początkowo akcja może się delikatnie dlużyć, jednak dramatyczne zejście ze szczytu i okupiony bólem odwrót z Nepalu przyprawia o dreszcze. Warto więc wytrwać i nie poddawać się od razu!       "Annapurna" to historia pionierów, ludzi odważnych, pełnych nadziei, wiary w siebie i pokory wobec potęgi gór. To opowieść o sile determinacji i walce z bólem i ograniczeniami. Maurice Herzog był c...