Przejdź do głównej zawartości

P. Simons "Jeździec miedziany"


Wyd. Świat Książki, 2010
Ilość stron : 717
Tłumaczenie : Jan Kraśko

        Po powieść Paulliny Simons sięgnęłam, by trochę odpocząć od przytłaczającego reportażu na temat Jedwabnego. Otworzyłam książkę i przepadłam... Powieść zafundowała mi prawdziwe, emocjonalne tornado. Dziwi to tym bardziej, że trylogia, a przynajmniej dwa pierwsze tomy, które przeczytałam, wcale nie są wybitne... "Jeździec miedziany" i spółka ma chyba tyle samo zwolenników, co przeciwników, a ja rozumiem doskonale odczucia każdej ze stron.
       Głównych bohaterów trylogii poznajemy w dniu ataku faszystowskich Niemiec na Związek Radziecki. Tatiana - młodziutka, drobna dziewczyna, nastolatka, mieszka z dziadkami, rodzicami, starszą siostrą i bratem bliźniakiem w dwupokojowym, komunalnym mieszkanku. Warunki typowe dla klasy robotniczej tamtych czasów- wszechobecni sąsiedzi, tłok i ścisk. Prywatność to słowo nieznane ówczesnym Rosjanom. Aleksander - młody, przystojny oficer stacjonujący w miejskich koszarach. Żołnierz wyjątkowo zadbany i ujmująco szarmancki na tle "pachnących" wódką, rubasznych kolegów. Przypadkowe spotkanie na ulicy przesądza o całym ich  późniejszym życiu. Młodzi zadurzają się w sobie, jednak żeby nie było zbyt pięknie, na drodze do szczęścia napotykają same problemy. Komplikacje jakie funduje naszym bohaterom autorka, są zaskakujące i nie pozwalają oderwać się od wartkiej akcji. Siła pierwszej, czystej miłości Tatiany walczy z jej lojalnością wobec siostry. Także Aleksander stara się zagłuszyć podszepty serca, gdyż jest on związany przyrzeczeniem z przed lat. Tłem rodzącego się uczucia jest głównie oblężony przez wojska niemieckie Leningrad. Autorka zna miasto, co znajduje odzwierciedlenie w powieści. Obraz umierającej, głodujacej metropolii jest dużym plusem pierwszego tomu serii. Także odmalowanie mentalności mieszkańców Rosji Radzieckiej udało sie autorce wyśmienicie. 
         Simons potrafi bawić się emocjami czytelnika, w zwiazku z czym nie da się nie kibicować naszej sympatycznej parze. Są oni do tego stopnia ujmujący, a ich uczucie tak piękne i potężne, że łatwo można wybaczyć autorce wszelkie niedociągnięcia... Tania i Szura są zbyt idealni, chwilami wręcz nie do uwierzenia- mają piękne ciała i krystaliczne charaktery... Zresztą nie tylko oni. Autorka ma tendencję do czarno - białych bohaterów... Stiepanow - dowódca idealny, Dmitrij - czarny charakter bez krztyny ludzkich odruchów, Pasza - brat idealny, ojciec - wymagający, alkoholik i despota... Można tak długo wymieniać. Simons zdarzają się też wpadki merytoryczne, zapomina ważnych szczegółów, które później opisuje w inny sposób. Tatiana wychodzi cało z niezliczonej ilości niebezpiecznych sytuacji (o które na wojnie nietrudno), co w końcu zaczyna naprawdę dziwić... O ile jeszcze wydarzenia z "Jeźdźca miedzianego" da się z przymrużeniem oka uznać za prawdopodobne, o tyle w tomie drugim autorka pofolgowała wyobraźni aż nadto. Druga połowa "Tatiany i Aleksandra" to wręcz opowieść w stylu "zabili go i uciekł". Mimo to każdą wolną chwilę spędziłam na lekturze, niecierpliwie czekając dalszego ciągu. Jest to tym bardziej dziwne, że zwykle tak "kosmiczne" historie powodują we mnie niechęć, a przesłodzone sceny, których tu nie zabrakło, wyśmiewam bez litości.
       Historia namiętności Tatii i Szury to piękna baśń tocząca się w okrutnym świecie przepełnionym śmiercią. Wyraziste emocje, które funduje nam autorka nie pozwalają się nudzić. A choć całość wypada totalnie nieprawdopodobnie, któżby się tym przejmował ;) czy odrobina baśni nie należy się czasami także nam, dorosłym? Jak bardzo jej pragniemy widać np. w mojej lokalnej bibliotece, gdzie na trylogię Paulliny Simons nadal są zapisy, choć seria ta już dawno utraciła status nowości. Przede mną jeszcze ostani tom (na który oczywiście musiałam się zapisać). Trudno mi wyobrazić sobie, czego może on dotyczyć, gdyż poprzednie dwie części zdają się tworzyć zamkniętą całość. Co by to jednak nie było, z przyjemnością wrócę do świata tej uroczej pary. 




PS  "Ogród letni"
        tom III

                      


           Skończyłam ostatni tom trylogii Simons... Na szczęście nie czytałam wszystkich po kolei, inaczej w ogóle bym przez niego nie przebrnęła... Jeśli czytaliście mój blogowy wpis o pierwszych dwóch tomach, znacie na pewno moje wątpliwości na temat fabuły i krystalicznych głownych bohaterów. Na szczęście w trzeciej części Tatia i Szura zostali bardziej uczłowieczeni, mniej jest też akcji w stylu "zabili go i uciekł"... To by było na tyle z plusów. Seria ta spokojnie mogła się obejść bez ostatniego tomu. Fajnie jest wiedzieć, jak potoczyło się życie znajomych postaci, niestety nadmierny chaos i brak spójnych wątków męczył mnie i odbierał radość z lektury. Jedynie pierwsza część dotycząca bezpośrednio powrotu Aleksandra do Stanów była ciekawa, szkoda że wątek jego matki nie został pociągnięty dalej. Retrospekcje z dzieciństwa Tani łączyły się w bardzo naciągany sposób z głównym nurtem historii.
Nie będę Was namawiać na lekturę tego 800 stronicowego tomiszcza, na spokojnie możecie zatrzymać się na drugiej części. Jest ona totalnie nieprawdopodobna, ale przynajmniej wartka i spójna...

Komentarze

  1. Czytałam jakiś czas temu te książkę i bardzo mi się podobała :) pozdrawiam cieplutko i zapraszam do siebie www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie to jest fenomen, że książka w sumie średnia czyta się tak dobrze :)

      Również pozdrawiam, zajrzę na pewno :)

      Usuń
  2. Moja ukochana książka ������

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapada w pamięć, na pewno już zawsze będę mieć do niej sentyment :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

"Wszystko o Wandzie Rutkiewicz" wywiad rzeka Barbary Rusowicz

Wyd. Comer & Ekolog, 1992 Ilość stron : 190       Dziś proponuję Wam małą odskocznię od nowości wydawniczych. Ostanio możemy zaobserwować wysyp literatury górskiej na naszym rynku książkowym. Czasami warto jednak przejrzeć ofertę antykwariatów - tych stacjonarnych czy wirtualnych - by odnaleźć perełki z dawnych lat.       Postać Wandy Rutkiewicz przewija się w wielu górskich książkach. Moim zdaniem najobszerniej i najbardziej obiektywnie opowiada o niej Anna Kamińska . Jeśli jeszcze nie czytaliście biografii Wandy jej autorstwa, szczerze Was zachęcam! A jeżeli jesteście już po lekturze, wywiad Barbary Rusowicz będzie wspaniałym uzupełnieniem tego tytułu. Warto zadać sobie trochę trudu, by zdobyć swój egzemplarz. Co nowego może nam jednak zaoferować ta cienka książeczka? Zdawać by się mogło, że Kamińska wyczerpała już temat do cna. Mimo wszystko jest to spojrzenie osoby trzeciej, która choć wierna faktom, nigdy nie była w skórze naszej wspi...

M. Chamberlain "Krawcowa z Dachau"

Wyd. Świat Książki, 2016 Ilość stron: 328 Tłumaczenie: Dominika Lewandowska-Rodak       Dziś kolejna pozycja, która nastała się na mojej półce i stanowila mały, czytelniczy wyrzut sumienia. Swego czasu była to książka rozchwytywana i trudna do zdobycia w wersji tradycyjnej. Z tego właśnie powodu spodziewałam się rewelacyjnej historii, czy to właśnie dostałam? Tak szczerze mówiąc, to sama nie wiem, co o niej myśleć...        Powieść Chamberlain czytało się niesamowicie szybko i lekko, a zważając na tematykę, nie do końca można uznać to za komplement... Zabrakło mi w niej głębszego rysu historycznego. Autorka nie zagłębiała się szczególnie w historyczne niuanse, co może dziwić, skoro zdecydowała się napisać powieść osadzoną w tak burzliwych czasach. Znajdziemy tu opisy zniszczonych miast (głównie Londynu), które są dość szczegółowe, ale już opis transportu w wagonach bydlęcych nie oddawał jego grozy. Samo Dachau nie odegrało praktycznie żadnej...

B. McDonald "Kurtyka. Sztuka wolności"

Wyd. Agora, 2018 Ilość stron :365 Tłumaczenie : Maciej Krupa       Rzadko zdarza mi się czekać z taką niecierpliwością na premierę książki. Jednak tym razem tak było, gdyż wydawnictwo Agora przyzwyczaiło mnie do biografii/ wspomnień wspinaczkowych na bardzo wysokim poziomie. Do tego pan Wojciech Kurtyka! Postać nietuzinkowa i jedyna w swoim rodzaju, "zwierz" górski obdarzony wyjątkową intuicją! Czy coś mogłoby pójść nie tak? Otóż, niestety mogło...       Zdobycie szczytu to dla części himalaistów cel najważniejszy. Przecież właśnie po to trwają tygodniami w bazie i wkładają tak wiele trudu w przygotowanie drogi prowadzącej do wierzchołka. Dla niektórych jednak to, jaką drogą do tego wierzchołka dojść, jest rzeczą nadrzędną. Ba, często nawet rezygnują ze szczytu, gdy nie udaje się osiągnąć go wymarzoną trasą. Dziewicze ściany, piekielnie trudne technicznie wejścia, wspinaczki w małych zespołach z minimalnym ekwipunkiem, wręcz intymny stosunek ...

D. Kortko, M. Pietraszewski "Kukuczka. Opowieść o najsłynniejszym polskim himalaiście"

Wyd. Agora SA, 2016 Ilość stron : 399       Napisać dobrą biografię to sztuka. Tym razem ze spokojnym sumieniem mogę powiedzieć, że Panom Kortko i Pietraszewskiemu ta sztuka się doskonale udała. Stworzyli książkę, którą czyta się jednym tchem. Jerzy Kukuczka to postać wybitna,  jako pierwszy Polak, a drugi człowiek na świecie zdobył Koronę Himalajów i Karakorum, czyli wszystkie ośmiotysięczniki świata. Niestety w dzisiejszych czasach jego nazwisko jest rzadko wspominane, a szkoda. Dlatego też bardzo się cieszę, że ten właśnie tytuł ujrzał światło dzienne.        Największym plusem opowieści o Kukuczce jest jej obiektywizm. Człowiekowi o takich osiągnięciach łatwo jest "postawić pomnik", jednak nie o to przecież chodzi. Autorzy sięgają do fragmentów dzienników Jerzego, które prowadził podczas większości wypraw. Jednak to tylko ułamek, uzupełnienie całości. Poznajemy Jerzego przez pryzmat środowiska w jakim się obraca, oglądamy go oczami ko...

M. Herzog "Annapurna"

Wyd. Iskry, 1960 Ilość stron: 199 Tłumaczenie: Rafał Unrug       Niedawny boom na literaturę górską trochę przygasa, ale na jego fali doczekaliśmy się wznowienia tej świetnej historii pierwszego zdobycia ośmiotysięcznika. Ja akurat mam dawne wydanie z Iskier, ale cieszy mnie jego aktualnie większa dostępność :)       Maurice Herzog opisuje trudy wyprawy w dziewicze, nie oznaczone wówczas na mapach rejony Himalajów w czasach, gdy nie znane były dobrodziejstwa zdjęć satelitarnych i gps-u, co czyni tę książkę troszeczkę egzotyczną ;) Początkowo akcja może się delikatnie dlużyć, jednak dramatyczne zejście ze szczytu i okupiony bólem odwrót z Nepalu przyprawia o dreszcze. Warto więc wytrwać i nie poddawać się od razu!       "Annapurna" to historia pionierów, ludzi odważnych, pełnych nadziei, wiary w siebie i pokory wobec potęgi gór. To opowieść o sile determinacji i walce z bólem i ograniczeniami. Maurice Herzog był c...