Wyd. Stapis, 2017
Ilość stron: 212
Tłumaczenie: Danuta Hołata i Wacław Sonelski
Od kilku dni zbieram się, żeby napisać kilka słów o "Kominie pokutników", ale w międzyczasie przeczytałam książkę ze zdjęcia, zaczęłam też "Przepaść"... Generalnie #górskipaździernik jest dość owocny 😂 Dziś zamiast Długosza będzie Simpson, ponieważ nie mogę przestać o nim myśleć, muszę się trochę "wygadać" i oczyścić głowę.
"Dotknięcie pustki" to relacja z pierwszej ręki, opis wyprawy, który szturmem wdarł się w kanony klasyki górskiej, stał się wręcz obowiązkowym tytułem w biblioteczce każdego "górofila". A wiadomo jak to z mianem klasyki bywa, potrafi trochę przytłoczyć i odstraszyć... W moim przypadku było podobnie, aż wstyd mówić ile przestała ona na regale 🙈 Na szczęście wyzwanie czytelnicze na instagramie zmobilizowało mnie do lektury i proszę... Co się okazało? Że zarwałam noc, byle tylko dotrzeć do końca 😎
Lata osiemdziesiąte, dwójka wspinaczy- Joe i Simon próbuje zdobyć dziewiczy szczyt Siula Grande w Andach Peruwiańskich. Już opis drogi na niegościnny, niebezpieczny szczyt robi wrażenie, ale to zejście przyprawia o dreszcze. Podczas powrotu Joe łamie nogę, co na kilku tysiącach metrów nad poziomem morza, na górze odciętej od świata, w erze z przed powszechnej komunikacji i mass mediów oznacza... po prostu wyrok śmierci. Wiem, że sporo z Was zna losy Simpsona i feralnej wyprawy, ale gdyby jednak ktoś nie znał, nie chcę zdradzać za dużo. Powiem Wam jednak, że gdybym oglądała film fabularny (istnieje film dokumentalny odtwarzający wyprawę pt. "Czekając na Joe") puknęłabym się w głowę mówiąc, że to kompletnie niemożliwe, że żaden człowiek nie jest w stanie przeżyć i wydostać się z takiej sytuacji. Jak jednak powszechnie wiadomo, życie pisze scenariusze zaskakujące bardziej, niż wymysły filmowców 🙈 Poza samą historią wart uwagi jest także sposób opowiadania autora. Jestem pod wrażeniem literackiej wartości książki, szczerości przekazu, gamy uczuć, które wręcz przelewają się na czytelnika. Dawno nie czytałam tak sugestywnych opisów, jak u Simpsona. Żałuję, że wcześniej nie skusiłam się na ten tytuł, dlatego gorąco namawiam Was, bądźcie mądrzejsi i czytajcie jak najszybciej!
PS. Na końcu książki znajdziecie wklejkę z kolorowymi fotografiami.

Komentarze
Prześlij komentarz