Wyd. Penguin, 2015
Liczba stron: 426
Moje pierwsze podejście do książki "The Bomb Girls" Daisy Styles nie było najbardziej udane. Po dłuższym czasie sięgnęłam po nią ponownie i tym razem na szczęście był to odpowiedni czas, wciągnęłam się na maksa! Jak to dobrze, że "Bombowe dziewczyny" są dopiero początkiem serii, a ja już za całe 2,90 dokupiłam drugą część :D
Z reguły unikam lekkich powieści, ale wybieram je do czytania w oryginale, żeby łatwiej było mi skupić się na treści. Właśnie tak trafiłam i tym razem, ponieważ lekkość to cecha charakterystyczna tej historii. Początkowo nie do końca grało mi to z wojennym tłem opowieści, ale później doszłam do wniosku, że w Wielkiej Brytanii wojna wyglądała inaczej niż na kontynencie. Oczywiście nie był to łatwy czas, bombardowania, racjonowanie żywności, strach o walczących mężów, ojców i braci. A jednak ominął ich koszmar łapanek, egzekucji i obozów koncentracyjnych, co ma swoje odbicie w tej właśnie książce i co trzeba mieć na uwadze.
"The Bomb Girls" to historia kilku lat wojennego życia grupy młodych kobiet, które zostały zmobilizowane do pracy przy produkcji bomb. Z różnym nastawieniem zjechały z całego kraju, zostały ulokowane w jednej chacie (a raczej oborze 😁) by spędzić w swoim towarzystwie kilka ciężkich lat. Daisy Styles stworzyła pełnokrwiste, sympatyczne postaci, którym nie sposób nie kibicować. Pokazała, że kobiety świetnie sobie radzą, pozbawione "męskiego ramienia", co w tych latach wcale nie bylo takie oczywiste. To właśnie mobilizacja kobiet pozwoliła im poczuć się paniami własnego losu, wyrwać się z pod opieki rodzin, decydować o sobie.
Perypietie naszej sympatycznej grupki wciągają bez reszty, czasem jest zabawnie, czasem leją się łzy (w moim przypadku dosłownie, ale zwalę to na chorobę). Każda postać jest inna i wyjątkowa na swój sposób. Emily uwielbia gotować, mobilizacja zmusiła ją do opuszczenia wymarzonej pracy, jej przyjaciółka Alice to typowy mól książkowy, musiała zrezygnować ze studiów by stawić się w fabryce. Elsie, w wojennej pracy upatrywała ratunku przed brutalnym ojcem, Agnes uciekała z bombardowanego Londynu, ale też miała nadzieję znaleźć się bliżej chorej córki ewakuowanej wcześniej. Lilian niechętnie porzuciła posadę fryzjerki. To chyba właśnie ona jest moją ulubioną postacią, szczera, zabawna, bezpruderyjna, choć także kryje swoje demony.
Przygoda z bohaterami stworzonym przez Daisy Styles to czysta przyjemność. Bardzo mocno zachęcam Was do sięgnięcia po tę powieść. Może nie jest idealna, miałam zastrzeżenia co do kilku aspektów historycznych, ale nie wpływają one na odbiór całości i nie zepsuły mi przyjemności z lektury. Marzy mi się polskie wydanie tej serii, bo wiem, że nie każdego rajcuje czytanie w oryginale, a chciałbym móc Wam ją wciskać!

Komentarze
Prześlij komentarz