Wyd. Agora, 2017
Liczba stron: 385
Book morning ☕Końcówka grudnia upłynęła mi pod znakiem biografii. Historia życia Ani Przybylskiej odstała trochę na regale, ale w końcu doczekała się swojej chwili. Nie ma chyba nikogo w naszym kraju, kto nie słyszałby o tej pięknej kobiecie z charakterystyczną chrypką i o jej przedwczesnym odejściu. Łatwo w tym przypadku o mitologizowanie i idealizowanie pamięci o niej. Grzegorz Kubicki i Maciej Drzewicki, dziennikarze trójmiejskiego wydania Gazety Wyborczej postanowili pokazać prawdziwe oblicze Ani. Według mnie udało im się to doskonale. Autorzy nie bali się pokazać także wad Przybylskiej, co pomogło uniknąć miana legendy. Ania wyglądająca z kartek książki to porostu kobieta jak każda z nas, kobieta z sąsiedztwa, która nie dała się porwać wyścigowi szczurów i życiu warszawki. To właśnie było w niej najpiękniejsze.
Dziennikarze skupili się na kolorowym życiu Ani, rozmawiali zarówno z rodziną jak i z kolegami z branży. Nie znajdziemy za to żadnej wypowiedzi Jarka Bieniuka, co jednak nie musi dziwić. Temat choroby i śmierci aktorki jest dość marginalny, nie przyćmił Ani i jej charakteru, nie stał się tanią sensacją.
"Ania" to ciepła opowieść przy której można się uśmiechnąć i powspominać ekranowe wcielenia aktorki, a także poznać ją bliżej od tej bardziej zwariowanej, prywatnej strony. Jeśli jeszcze nie czytaliście, polecam Wam tę książkę na spokojny wieczór w towarzystwie koca i kubka gorącej herbaty.


Komentarze
Prześlij komentarz