Cześć! Po topce roku 2019 nadszedł czas na zdecydowanie mniej trafione lektury 😉 Wydaje mi się, że w tym roku było ich wyjątkowo dużo albo ja zrobiłam się wyjątkowo wymagająca. A może po prostu nauczyłam się szanować swój czas i nie męczyć się z kiepskimi książkami? Co by to nie było, zapraszam na krótki przegląd czytelniczych wtop minionego roku 🙈
1) "Danuta Szaflarska. Jej czas" G. Michalik
Czy biografia tak niezwykłej kobiety może okazać się niewypałem? Okazuje się, że niestety może. Pan Michalik napisał wyczerpująco o wszystkim, tylko nie... o swojej bohaterce, szkoda...
2) "Dobre kobiety z Chin" X. Xinran
Społeczeństwo Państwa Środka interesuje mnie od dawna. Sięgając po reportaż Xinran miałam nadzieję na rzetelny obraz życia kobiet ukazany nam oczami jednej z nich. Niestety autorka nie potrafiła oddać głosu swoim bohaterkom, a tego w reportażu bardzo nie lubię...
3) "Dobre Miasto" M. Zielke
Okazało się, że pan Mariusz nie zostanie moim ulubionym autorem. Pomysł na książkę miał ciekawy, czego niestety nie można powiedzieć o bohaterach. Żaden nie wzbudził we mnie większych emocji. Akcja przebiegała w tempie dość ślimaczym, więc po kilku dniach męki po prostu odpuściłam. Na plus zaliczam świetnie oddaną atmosferę prowincjonalnego miasteczka.
4) "Hermańce" B. Kosmowska
Powieść o wsi Hermańce umieszczam na tej liście z ciężkim sercem. Świetne pióro, bardzo ciekawy styl, pomysł super i co? I klapa... :( Kompletnie antypatyczny główny bohater i fabuła klucząca bez celu... Do tego paskudny spojler na okładce...
5) "O życiu" R. Messner
Niewiele jest w stanie zniechęcić mnie do porzucenia górskiej książki. Zdzierżyłam nawet toporny styl McDonald. Tym razem jednak zostałam pokonana... Męczyłam się ponad miesiąc, przedłużyłam termin zwrotu w nadziei na dotarcie "do mety". Niestety nic z tego, połowa tego dzieła to dla mnie jednak za wiele :( Ja wiem, że Messner zrobił wiele w górach, na zawsze zapisał się w historii, wiem, że jego ego sięga czasem zdobytych wierzchołków. Byłam przygotowana na ciężką przeprawę, ale chyba nie na to. "O życiu" to opowieść w stylu "kiedyś to było" i "ja to jestem gość", zdecydowanie nie dla mnie. Książka dla wytrwałych, szacun dla wszystkich, którzy przebrnęli- ja odpadam... 🙈
6) "Piekło odzyskane" G. Majewski
Ta książka była tak kiepska, że już nawet nie pamiętam o czym 🙈 Tania sensacyjka kupiona na dworcu PKP... W dodatku jedną trzecią objętości zajmowały... zajawki kolejnych sensacyjek. Bardzo nie polecam 😒
7) "Witajcie na cholernej Arktyce" B. Braverman
Nie potrafię do końca określić, co nie zagrało, ale nie czułam niestety żadnej chemii 😐 Autorka podejmowała niezrozumiałe dla mnie wybory, nie zaskarbiła sobie mojej sympatii, w żaden sposób nie ciakwiły mnie jej dalsze losy, dlatego też odpuściłam sobie dobrnąłwszy z trudem do jednej trzeciej... I tak skończyła się nasza wspólna podróż... Szkoda, bo liczyłam na ciekawy wypad na północ.
Tak właśnie wyglądają moje dość mierne wybory, mam nadzieję, że dzięki tej liście uda Wam się je ominąć, a zaoszczędzony czas zainwestujecie w zdecydowanie lepsze tytuły 😊


Dziękuję. Wiem, co mam omijać
OdpowiedzUsuń