Wyd. Etno Books, 2018
Liczba stron: 360
Book morning kochani, melduję się w ten huraganowy dzień spod koca, z kubkiem zielonej herbaty w ręce, bo... bo mogę i korzystam 😁
W tym tygodniu przeczytałam świetną książkę, która zdecydowanie za długo przestała na regale i jak to zwykle ze mną bywa, żałuję, że nie sięgnęłam po nią wcześniej.
Rower, druga połówka u boku, cały ziemski dobytek w sakwie i droga, która kusi obietnicą przygody i wolności. W ten właśnie sposób Robert i Anna spędzili kilka miesięcy swojego życia, a za pośrednictwem książki także my możemy uczestniczyć w ich podróży. Tym razem premierzamy Azję dawnym Jedwabnym Szlakiem, którego wyjątkowość nadal widać w wielu miejscach. Przyznam, że najbardziej czekałam na Chiny, które od dawna mnie fascynują, a najsmutniej czytało mi się rozdział dotyczący Syrii, której już nie zobaczymy w dawnym blasku... Jednak to nie miejsca, te najpiękniejsze czy też najbardziej surowe, grały pierwsze skrzypce. Najważniejsi okazali się napotkani ludzie, ich historie, piękne portrety i wyciągnięta bez wahania pomocna dłoń z koleją szklanką herbaty. Nieważne skąd pochodzą, w jakiego Boga wierzą, co jedzą i jak się ubierają, bo tak naprawdę wszyscy jesteśmy tacy sami, "my wsie braty"...
"Tysiąc szklanek herbaty" to książka, która czyta się sama. Nie jeden raz mówiłam sobie, "jeszcze jeden rozdział" i idę spać/sprzątać/robić cokolwiek i wiecie co? Ani razu mi się ta sztuka nie udała 😂 Myślę, że nie muszę niczego więcej dodawać. Bierzcie i czytajcie 🚲 A Robertowi i Annie życzę kolejnych wspaniałych podróży.
PS Marzy mi się taka książka o podróży przez Rosję, moją kolejną fascynację 😍



Komentarze
Prześlij komentarz