Wyd. Czarne, 2020
Liczba stron: 328
Tłumaczenie: Katarzyna Kwiatkowska-Moskalewicz
"Przyszło nam tu żyć" to zbiór reportaży o życiu w Mateczce Rosji spisanych na przestrzeni wielu lat. Przekrój tematów jest ogromny, dlatego też każdy znajdzie tu coś dla siebie, nawet jeśli któryś z tekstów "nie zaskoczy". Ja przeczytałam całość, z mniejszym lub większym zainteresowaniem, ale na szczęście to większe przeważało. Chciałabym móc wybrać choćby trzy najciekawsze teksty, ale to ciężki wybór, bo każdy z bohaterów porusza, szokuje lub budzi współczucie.
Jelena Kostiuczenko to reporterka, która nie boi się żadnego tematu, chce poczuć i zobaczyć z bliska opisywane problemy, dlatego m.in. wprowadza się do meliny narkomanów, przesiaduje z gromadą niezaopiekowanych nastolatków w szpitalnych ruinach, obserwuje nockę prostytutek, pracuje z imigrantami, milicjantami, zawiadowcami prowincjonalnych stacji kolejowych... Długo możnaby wymieniać. Z tego zalewu spraw i bohaterów wyłania się niestety jeden smutny wniosek- w tym kraju liczą się znajomości, kasa i układy... I niestety żadnego światełka w tunelu nie widać...
Kostiuczenko jest przedstawicielką mojego ulubionego "gatunku reportażysty" - niewidoczna w swoich tekstach, stojąca w tle, oddająca głos bohaterom i ich historiom, pozostawiająca osądy i opinie sumieniu czytelnika. Warto poznać Rosję widzianą jej oczami.

Komentarze
Prześlij komentarz