Wyd. Agora, 2018
Liczba stron: 368
W tym tygodniu przeczytałam zeszłoroczną premierę, a mianowicie opowieść o życiu Danuty Szaflarskiej. Miałam spore oczekiwania co do tego tytułu, ponieważ ktoś, kto przeżył ponad sto lat, sto lat, które przypadło na bardzo ciężkie czasy, kto obracał się wśród gwiazd kina i teatru, nie mógł mieć nudnego życia. Chciałabym móc powiedzieć Wam, że to świetna książka, ale niestety mam z nią mały problem.
Zacznijmy od pozytywów. Pan Michalik napisał bardzo taktowaną i dyskretną książkę, chylę czoła! Tło kulturowe i ważne dla życiorysu pani Szaflarskiej wydarzenia historyczne przybliżone zostały w bardzo wyczerpującym stopniu. To także się ceni, ponieważ życie pani Danuty przypadło na jeden z najbardziej burzliwych wieków w naszej historii. I tu dochodzimy do senda... W tym właśnie tle, w tej różnorodności wydarzeń, premier teatralnych, aktorów i polityki zgubiła się bohaterka książki :( Chwilami musiałam wręcz przypominać sobie o kim czytam. Gdy pojawiała się nagle pani Szaflarska bywałam nieźle zaskoczona, a tak raczej nie powinno być. Osoby tak ciekawej i barwnej mocno brakowało na kartach własnej biografii! Rozumiem problemy z odnalezieniem rozmówców i świadków życia osoby, która przeżyła wszystkich swoich bliskich i przyjaciół. Z tego powodu oczywiście trochę więcej pani Danuty znajdziemy w okresie bliższym teraźniejszości. Rozumiem te braki i nie narzekam z ich powodu, tak to już jest. Zabrakło mi jednak takiego poczucia bliskości z bohaterem biografii, bo tego właśnie szukam w życiorysach. Pojawiło się ono jedynie na momenik, kiedy autor pozwolił przemówić przyjaciółce z ostatnich lat życia, a tego właśnie szukałam. Takie poczucie dał mi np Michał Rusinek w swojej książce o pani Wisławie Szymborskiej. Po lekturze biografii chciałabym móc poczuć, że "Ci wielcy" to także osoby z krwi i kości, dowiedzieć się co lubili, jakimi ludźmi się otaczali. Nie chodzi tu oczywiście o wchodzenie z butami w prywatność, pan Michalik tego uniknął. Niestety pozostał głównie przy sceniczno-filmowym życiu aktorki, więc mimo lektury książki nie mam poczucia "poznania" bliżej tej ciekawej osoby, a szkoda... Może taki był po prostu zamysł autora, może ja oczekiwałam za dużo, tego niestety nie wiem i nie mogę polecić Wam tej książki, a szkoda...

Komentarze
Prześlij komentarz